3 dni temu wpuściłem do sieci krótki filmik, prowokujący do myślenia. Filmik z podtekstem, o wycofaniu się z Polski platformy sprzedażowej, po de facto krótkim wręcz epizodzie funkcjonowania na rynku a właściwie to o możliwych, prawdziwych powodach nagłego wycofania się…
Miałem pełną świadomość, że niektórzy na treść spojrzą z pewną formą politowania… ale jednak miałem nosa.
Świat mediów
Polskojęzyczne media nie wiedzieć czemu (?) kupiły oficjalne stanowisko firmy i skupiły się na “wyroku”, że platforma nie poradziła sobie na specyficznym rynku i że przegrała także z “polską” konkurencją na “A”. Pojawiły się nawet niekrótkie peany w formie naprawdę sporych artykułów prasowych (no to teraz przyznajcie się kto wziął od “polskiej” platformy za jej kryptopromocję).
Nikogo ze świata mediów nie zdziwiło, że Polska jest kolejnym rynkiem z którego platforma się szybko wycofała, prowadząc wcześniej dość “agresywną” i kosztowną kampanię oraz zwijając się nagle, kiedy jeszcze kilka/naście dni wcześniej zapowiadała swój rozwój i inwestycje.
Ale po kolei, najpierw filmik a potem kilka słów dopowiedzenia…
Wątpliwości
Co od początku budziło moje wątpliwości w działaniu platformy, oczywiście po komunikacie o wycofaniu się:
- zwinęła się nagle z kolejnego rynku i kolejnego europejskiego,
- spożytkowała spory budżet na promocję,
- zapowiadała dalsze przejmowanie rynku,
- wydała dość ogólne i “błahe” oświadczenie nt. wyjścia z Polski,
- stwierdziła, że przeniesie się na rynek azjatycki (!).
Jedyne czego, tak naprawdę mocno nie byłem pewien to to, kto może być prawdziwym beneficjentem faktycznego celu działania platformy, bo poza Chinami przyjąłem, że może być nim dość nieoczywisty gracz.
Sytuacja jednak nie dawała mi spokoju, bo wydawała mi się… zbyt klarowna i na swój sposób… trochę amatorska. Dłuższa chwila spędzona na wyszukiwaniu z wykorzystaniem nieoczywistych zapytań przyniosła efekty. Niewspomniana przeze mnie z nazwy platforma miała wylecieć z hukiem z Indii w świetle afery o - uwaga - szpiegowskim charakterze, co “prawie” oczywiste w tle pada nazwa Chin. I tutaj ciekawostka, informacje te sukcesywnie znikają z newsów nt. tej platformy…
Chiny
Dlaczego Chiny miałyby interesować się akurat takim potentatem jak Polska? Z bardzo prozaicznych przyczyn:
- położenie Polski w Europie,
- sąsiedztwo z Ukrainą, będącą w stanie wojny z Rosją, tą Rosją,
- Ukraina to przyszły wielki plac budowy, nie odbudowy, budowy,
- Ukraina to przyszły (chiński?) hub,
- zaawansowany i perspektywiczny polski rynek technologii i rozwój 5G,
- Polska “polaryzuje” swoją polityką ze względu na rosyjską agresję (także poprzez swoje stanowcze stanowiska),
- Polska ma szanse na wzrost potencjału i pozycji międzynarodowej w niedalekiej przyszłości a napewno przy formowaniu się nowego ładu i porządku międzynarodowego.
Przypomnę tylko, że Chiny tworzyły bazy danych o polskich - nie tylko - politykach i ich otoczeniu.
Możliwości - zagrożenia
Co Chiny mogły uzyskać? To dość proste: nazwiska, adresy, miejsca pracy, powiązania rodzinne i służbowe a chociażby w zestawieniu z posiadanymi czy kupionymi za centy bazami danych użytkowników mediów społecznościowych (i to nawet bez haseł i dostępu) aktualne zdjęcia i wiele innych informacji, jak zainteresowania, preferencje, słabości, itd., oraz z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, systemów rozpoznawania twarzy i algorytmów zasysania danych, okaże się, że tylko wyobraźnia ogranicza możliwości wykorzystania takiej mega-meta-bazy do prowadzenia swoich działań. Baza taka jak PESEL to jest przy tym jak Pan Pikuś a profilowanie przy tym wygląda jak błahostka…
Nie można też zapominać, że przy masowym działaniu można także (z)realizować spersonalizowane cele.
Polskie służby (specjalne)
I ostatnie pytania bez odpowiedzi:
- czy i co polskie służby wiedziały?
- czy przyłożyły się do wyjścia platformy z Polski?
- jeśli wiedziały to skąd?
- czy polskie służby w ogóle się nad tym pochyliły?